Niki Lauda wezwał ciało zarządzające Formułą 1, FIA, do stanowczego ukarania Lewisa Hamiltona, którego jazda w ostatnich dwóch wyścigach zdaniem trzykrotnego mistrza świata przekraczała wszelkie możliwe granice.
Austriak stwierdził nawet, że jeżeli FIA nic nie zrobi w tej kwestii, przez Hamiltona może ktoś zginąć.Wszystko za sprawą kolejnej niebezpiecznej jazdy Brytyjczyka w Kanadzie. Hamilton najpierw miał kolizję z Markiem Webberem, a na 8 okrążeniu doprowadził do kontaktu ze swoim kolegą z ekipy na prostej startowej.
„To co wyprawia Hamiltona przekracza wszelkie granice” mówił dla stacji RTL Lauda. „On jest szalony.”
„Jeżeli FIA go nie ukara, nie będę rozumiał o co chodzi w tym świecie. W pewnym momencie trzeba zakończyć wszelkie żarty. Nie można tak jeździć- ktoś może przez to zginąć.”
Kilka godzin wcześniej swoją dezaprobatę dla poczynań Hamiltona w Monako wyraził także Emerson Fittpialdi, który jest jednym z sędziów w Kanadzie.
Incydent pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Jensonem Buttonem będzie rozważany przez sędziów po dzisiejszym wyścigu.
12.06.2011 21:51
0
Akurat w akcji z Buttonem nie było winy Hamiltona. Jenson skręcił kierownicą w lewo i dotknął Lewisa, widać to ewidentnie, więc sorry Gregory, ale wieszanie psów na tym drugim w tym przypadku jest niesprawiedliwe.
12.06.2011 21:52
0
Kolizja z Markiem to nie jego wina, a jeśli się nie mylę to Jenson wypchał Hamiltona, lecz uważam, że trochę powinien przystopować.
12.06.2011 21:58
0
Hamilton jeździ jak należy. Niestety dzisiaj f1 pokazało na przykładzie pogody, że ten sport nie jest dla kierowców jego typu. Ale przecież ten sport wywodzi się właśnie od fighterów jego pokroju! Szykuje się gruba afera po dzisiejszym przekładaniu wyścigu. Czyżby tak ma początek końca? Słaba 1.6l. Brak słów
12.06.2011 23:07
0
BATON!!!!!!! Rewelacja!!
12.06.2011 23:10
0
Świetnie Button. Co do Hamiltona, jeździ zbyt ryzykownie. Ma jaja, ale trochę przegina.
12.06.2011 23:12
0
5. To Button przegiął, nie Hamilton. Nie zostawił miejsca! 20 sekund dostanie jak nic...
12.06.2011 23:13
0
Żeby Jensonowi czasami durne FIA nie odebrała zwycięstwa. A tak na marginesie McLaren alfa i omega : Button i Hamilton.
12.06.2011 23:17
0
A to dziadyga wredny!!!!!!!!!! Cudowne dziecko Formuly1 oskarza. Lewis jest doskonaly. Powinien jezdzic bez reszty stawki, wtedy nikt by mu nie przeszkadzal, i nie zajezdzal drogi.
12.06.2011 23:18
0
3.Igor - jaka słaba ?? wiesz to nie będzie 1.6 z Twojego lanosa :P
12.06.2011 23:18
0
Button powinien dostać jeszcze karę za Alonso. Mimo wszystko Alonso nic tu nie zawinił, bo jechał dużo dalej, pojechał szeroko, więc zostawił sporo miejsca na ewentualną ucieczkę Buttona, a Button na siłę się wciskał. Oczywiście może być to potraktowane jako racing Incident, ale Button tutaj bardzo wyraźnie zawinił. Przegiął i jeszcze do tego nie chciał odpuścić. Dokładnie tak jak Hamilton przez ostatnie kilka wyścigów.
12.06.2011 23:21
0
Fakt jest że Hamilton jeździ po torze jakby szukał guza .... Osobiście nic nie mam przeciwko temu Ale podsumowując plusy i minusy , wychodzi na tym zdecydowanie na minus .
12.06.2011 23:22
0
Hamilton jest wielki.. ani razu nic zlego nie zrobil w tym GP poza wyeliminowaniem siebie samego. Z Weberem to byla zwykla walka, gdyby na jego miejscu byl Massa to by kazdy mowil, ze nic sie nie stalo bo walczyli. Ale ze to byl HAM to od razu wielkie halo. Pozniej zostal wyeliminowany na wlasne zyczenie przez kumpla z teamu. Zauwazcie, ze Jenson nie mogl inaczej pojechac bo zjechalby z suchszej czesci toru, on po prostu jechal lepszym torem. Na nieszczescie HAMA Jenson w tym wyscigu pokazal, ze ma jaja. I dobrze.
12.06.2011 23:24
0
Ludzie Button skręcił bo tam jest taka linia jazdy!!! a myślicie że widział w lusterku hamiltona? bo ja uważam, że poprstu w strugach deszcze go nie zauważył .
12.06.2011 23:25
0
powinien dostać kare 30 sekund albo 20 za ten wybryk z Alonso. Bo z Hamiltonem to sobie pogadają w boksie
12.06.2011 23:26
0
@1. Nadia: tak dla wyjaśnienia - bo chyba tego nie widziałaś - Button skręcił w lewo trzymając się swojego toru jazdy przed zakrętem. Hamilton to wiedział i pewnie wie, że tor nie jest linią prostą. Poza tym, zawodnik wyprzedzany ma prawo broniąc się raz zmienić kierunek jazdy. Button nie ma to żadnej winy.
12.06.2011 23:31
0
Button mógł widzieć Hamiltona w lusterku, ale nie wiadomo, czy wiedział gdzie on jest. W takiej chmurze deszczu stawiam, że widział tylko kontury błyskającego bolidu, ale nie mógł precyzyjnie określić odległości. Nie założył, że Hamilton zacznie się wciskać, więc zjechał. Tutaj bym to jako incydent wyścigowy potraktował. Ale już z Alonso, nie. Bo Alonso zostawił Buttonowi na tyle miejsca, że Button mógł spokojnie się zmieścić i uniknąć uderzenia w Alonso. Tak zepsuł dobre punkty kierowcy, który w żadnym wypadku nie zawinił.
12.06.2011 23:33
0
@Nadia - poczytaj przepisy a później wypisuj głupoty... Button był z przodu i wykonał tylko jeden manewr w lewą stronę - nie zygzakował więc wszystko ok. Skoro Hamilton był z tyłu i wiedział że nie przejdzie od zewnętrznej to powinien zwolnić a nie wierzyć w garbate aniołki, które przeniosą go nad Buttonem o pozycję wyżej! Hmilton to faworyzowany ignorant, któremu w końcu należy przytrzeć nosa!
12.06.2011 23:34
0
No obawiam się właśnie, że za Alonso może coś dostać. Aczkolwiek jak już gdzieś ktoś napisał, zwycięstwo Buttona jest na rękę Ferrari więc może rozejdzie się po kościach.
12.06.2011 23:36
0
Nie przepadam za Levisem ale on mi się podoba na torze nie widziałem jego winy pokazuje jak należy jechać przynajmniej jest na co popatrzeć a może nick także nie popełnił błędu tylko kobajanek , myślę że już nie długo wruci nasz Robcoi i zobaczymy co potrafią bolidy LR.
12.06.2011 23:37
0
Amerykę odkrył? !
12.06.2011 23:37
0
Lauda ma rację, Hamilton przesadza; widać wciąż ma problemy natury psychologicznej. Już nawet Vettel ma lepszą głowę teraz...
12.06.2011 23:38
0
Hamilton nie jeździ, jakby szukał huza... On przyjeżdża się ścigać. Obejżyjcie sobie ten nowy film o Sennie, moment w którym Jackie Stewart, mówiąc mu ile razy rozwalał bolid, pyta, dlaczego tak jeździ. Odpowiedź Senny zapamietajcie i skończcie " pierd...ć " jak Barichello bo nawet tacy ludzie jak Borowczyk i Kochański się z niego smieją...
12.06.2011 23:41
0
niech stary pryk lauda sie nie odzywa jak ma takie durnoty mowic:/
12.06.2011 23:42
0
Jeśli chodzi o Hamiltona to mogę być nieobiektywna aczkolwiek wszyscy dopatrują się jego winy, gdzie on na swoje barki bierze tylko 60% - zazwyczaj. 10% zależy od czynników pogodowych lub związanych z przeszkodami na torze, a reszta od kierowcy który również brał udział w incydencie. Myślę, że ktoś taki jak Lewis jest potrzebny, on zapewnia nam rozrywkę, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo to myślę, że F1 jest pod tym względem bezpieczna. Nikt przez Hama nie ucierpiał, kierowcy sami sobie potrafią zrobić większą krzywdę. Lewis ma jaja i nie boi się zaryzykować nawet jeśli to ma się skończyć tak jak dzisiaj, ale już np. w GP Europy to ryzyko może mu przynieść 25 punktów :-)
12.06.2011 23:42
0
HAM jeździ jak kierowca wyścigowy, a nie mamisynek, któremu dają świetny bolid, którym ma przywieźć pkt dla siebie i zespołu.
12.06.2011 23:43
0
Button trzymał się suchej linii jazdy jak wszyscy przed nim [nie musi zjeżdżać na mokrą, bo Luis nadjeżdża] nie widziałem żeby Button zajeżdżał Hamowi drogę .Hamilton przeszarżował,podobnie jak w Monako z Massą i Maldonado.Co do zdarzenia z Alonso Button trzymał wewnętrzną przy zakręcie najechał nawet na tarkę, więc gdzie miał odskoczyć- na trawę?
12.06.2011 23:44
0
jak nie zauważył dobrze go widział P.S Mclaren powinien być zawieszony na 6 wyścigów obaj zawodnicy za nieprzepisowe jazdy. a FIA traktuje ich jak dzieci specjalnej troski
12.06.2011 23:44
0
No i Hamilton nie ukończył na własne życzenie wyścigu. Rozkapryszony dzieciak, potrafi być szybki ale myślenie nie jest jego mocną stroną.
12.06.2011 23:46
0
Czekam na decyzje sędziów o odebranie batonowi dzisiejszego pierwszego miejsca jakie mu się nie należy
12.06.2011 23:46
0
Zginąć to może ktoś z obsługi jak się przewróci na torze w trakcie wyścigu... Popieram 1 i 2, zwłaszcza w drugim incydencie winny był Button, który za bardzo chciał przyblokować Hamiltona. Ale dla dobra wyścigu wolałbym, żeby tę bratobójczą walkę zakwalifikowano jako incydent wyścigowy:)
12.06.2011 23:47
0
Tu nie chodzi czy była jego wina. Jego problem to wpychanie się w sytuacji w której nie ma szansy na wyprzedzenie i stawianie przeciwnika w sytuacji: albo mnie puścisz, albo się obaj rozwalimy... Kilka razy go mądrzejsi puszczali ale nie może być tak, że z 20 pozycji przebija się na pierwszą takimi zagraniami, a wszyscy achy pieją jak super wyprzedzał. Wyprzedzanie ma być czyste, a nie wybór dla przeciwnika w stylu zostanę staranowany, albo puszczę wariata. nie na tym to polega. Kilka razy puścili, a teraz powiedzieli dość. W każdym wyścigu ktoś inny, ale nie odpuści. Jeśli będą konsekwentni to Hamilton będzie kończył każdy wyścig na pierwszym wyprzedzaniu przednimi kołami w czyjejś du.... i będzie to klasyfikowane jako incydent wyścigowy. Nikt inny się tak nie wpycha bo to po prostu głupie. Popatrzcie uważnie na powtórki jego wyprzedzań (większości). W rzadko której sytuacji przy wejściu w zakręt jest z przodu. Za zwyczaj przeciwnicy odpuszczają bo chcą ukończyć wyścig. Są jednak z przodu i nie muszą. To się nazywa agresywna jazda. W F1 są bardzo duże pieniądze i kierowcy chcą przede wszystkim dojechać do mety. W niższych seriach jego wyścig kończył by się na pierwszym wyprzedzaniu. Pół sezonu oglądania 3/4 wyścigu na monitorze oducza takiego wyprzedzania bardzo skutecznie.
12.06.2011 23:49
0
28.karlito >>> zadaniem kieorwcy podczas wyścigu nie jest myślenie tylko wyprzedzenie najbliższego bolidu LEwis to robił ale został wyeliminowany przez swojego partnera
12.06.2011 23:49
0
No najchętniej to bym McLarena zdyskwalifikował na 6 wyścigów. Kierowcy by sobie przemyśleli parę spraw :). Może nawet Vettel wygrać mistrzostwo, bo on przynajmniej nikogo przy tym nie eliminuje. Co do sytuacji. Z tego co widziałem to Button najechał tylko na linię, nie najechał na tarkę, bo nie chciał się na niej "pośliznąć". To były emocje, więc nie widziałem tego w 100%, ale z tego co pamiętam tak właśnie było. Ale to nie zmienia faktu, że wcale nie musiał się tam pchać, a Alonso umożliwił mu ucieczkę, więc spokojnie mógł uniknąć kolizji. Po prostu zachowywał się jak Hamilton. Myślał, że się uda i zniszczył wyścig innemu kierowcy.
12.06.2011 23:50
0
31.pavelvod 100% poparcia. Hamilton jest jak Nicki Pedersen, zero szacunku na torze. No i za to dzisiaj zapłacił.
12.06.2011 23:50
0
nikt nie powinien dostać kary, bo przynajmniej dzięki takim akcjom jest ciekawie, a nie procesja. Do przerwania wyścigu Bambo wnosił trochę ciekawego, jak przesychało to Schumi, a potem Button. Każdy jechał na granicy ryzyka, ale to było bardzo ciekawe. A np Alonso, czy Masa jechali jak pipy, Masa pierwszy raz kogoś wyprzedził po 4 godzinach tj Kobayashiego na kresce
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się